Smaki Teneryfy: mojo rojo i mojo verde
Mojo rojo i mojo verde – dwa sosy, których smak natychmiast przenosi na słoneczne Wyspy Kanaryjskie! Czy wiecie, że słowo “mojo” pochodzi prawdopodobnie od portugalskiego “molho”, czyli “sos”? To właśnie w ten sposób mieszkańcy Teneryfy i okolic wypracowali swoje kultowe receptury. Do dziś są serwowane niemal w każdej kanaryjskiej knajpce.
Mojo rojo (czerwony) zawdzięcza swoją barwę i ostrość papryczkom (często pimentón lub chili), oliwie z oliwek oraz czosnkowi. Niekiedy dodaje się też kminek czy ocet winny, co nadaje mu przyjemnie kwaskowaty posmak. Świetnie sprawdza się w połączeniu z mięsem – zwłaszcza z grillowaną wieprzowiną lub drobiem – ale też z chrupiącym pieczywem czy kanaryjskimi papas arrugadas (pomarszczonymi ziemniaczkami gotowanymi w słonej wodzie).
Z kolei mojo verde (zielony) przyciąga wzrok kolorem świeżych ziół, głównie kolendry (czasem też pietruszki). Ma łagodniejszy, bardziej orzeźwiający smak. Idealnie komponuje się z rybami, owocami morza oraz warzywami. Dla niektórych bywa świetnym dipem do surowych warzyw. Dla innych dodatkiem do grillowanego sera koziego – kto spróbuje, ten zazwyczaj zakochuje się od pierwszego kęsa!
Co jeszcze jest w nich wyjątkowego? Prostota. Oba sosy przygotowuje się na bazie oliwy, octu, przypraw i sporej ilości czosnku, a sekretem jest odpowiednia proporcja i świeżość składników. W kanaryjskich domach przepisy na mojo przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Każda rodzina ma swój mały tajny składnik, który nadaje sosowi unikalny twist.
Jeśli kiedykolwiek odwiedzicie Teneryfę, koniecznie zamówcie papas arrugadas con mojo – to klasyk, od którego można się uzależnić! A w domowych warunkach eksperymentujcie z ostrością i ilością świeżych ziół, aby odnaleźć Wasz idealny balans smaków.
Buen provecho!